Ukraiński kapłan: Coraz trudniej utrzymać działanie szkół
Zmasowany ostrzał infrastruktury cywilnej na Ukrainie sprawia, że z każdym dniem trudniej jest w tym kraju utrzymać funkcjonowanie szkół. Na skutek celowego działania rosyjskiego agresora placówki edukacyjne są bez prądu i ogrzewania, a brak energii powoduje problemy z internetem, co uniemożliwia prowadzenia nauki zdalnej.
– Brak zajęć odbija się negatywnie na psychice ukraińskich dzieci i tak już mocno straumatyzowanych dramatem wojny – mówił Radiu Watykańskiemu ksiądz Petro Mayba. Na rozmowę z ukraińskim kapłanem we wtorek powołała się Katolicka Agencja Informacyjna (KAI).
Warunki szkolne na Ukrainie
– Warunki szkolne ponad 4 mln uczniów zostały wywrócone do góry nogami. Największym wyzwaniem wciąż pozostaje brak bezpieczeństwa, a zima i bombardowania sprawiają, że nauczanie jest prawie niemożliwe – wskazał duchowny.
– Wielu uczniów wyjechało, tak samo jak i nauczycieli. Pogłębiający się kryzys i brak pracy sprawiają, że rodzin nie stać na opłacanie czesnego, a większość z około 20 szkół prowadzonych przez grekokatolików jest prywatna – podkreślił ksiądz Mayba. – Fakt, że wielu uczniów wyjechało powoduje to, że jest mniej godzin zajęć, co oznacza niższe pensje dla nauczycieli. Z powodu trudnych warunków wiele dzieci wybrało nauczanie zdalne, wpływa na to też kwestia bezpieczeństwa. Ataki rakietowe są bardzo częste. Za każdym razem, gdy rozlega się alarm, musimy schodzić do schronu. Jednak nawet nauczanie online jest niemożliwe bez prądu i internetu. Nauczyciele pracują, jak mogą i skąd mogą, ale nie mają możliwości zaplanowania czegokolwiek. Zaczynamy dzień, ale nigdy nie wiemy, jak się skończy – mówił kapłan i przyznał, że na początku wojny był większy chaos, zaś dzieci były spanikowane, zwłaszcza gdy słyszały opowieści rówieśników, którzy przybyli ze wschodniej Ukrainy.